czwartek, 20 czerwca 2019

Towiański pod Waterloo

Tekst z 23 lipca 2015 roku.

Kult Bonapartego wśród Polaków, towiańczyków także, wynikał z nadziei, że wódz Francuzów zmieni oblicze Europy. Zmienił, ale nie tak, jak tego oczekiwali.


Andrzej Towiański był na polach Waterloo w styczniu 1841 roku. Spotkał się tam z gen. Janem Skrzyneckim, z którym rozmawiał o swojej misji. Spisał wtedy luźne notatki z tego spotkania pod wspólnym tytułem"Biesiada". Nie były one przeznaczone do publikacji, ale wrodzy Towiańskiemu bracia zmartwychwstańcy znaleźli się w ich posiadaniu i opublikowali w celu ośmieszenia proroka. Faktycznie, nie jest to łatwa w odbiorze lektura. Dość zawiła składnia utrudnia zrozumienie sensu. Jeśli jednak zna się naukę Towiańskiego, wiadomo że przedstawił w "Biesiadzie" najważniejsze jej tezy.


Korzystając z okazji, że byłam w Brukseli, wybrałam się do Waterloo - miasteczka położonego około 20 km od stolicy Belgii. Na polach, gdzie rozgrywała się bitwa już 10 lat po niej usypano czterdziestometrowy kopiec, na szczycie którego stoi statua lwa spoglądającego groźnie w stronę Francji.


Patrząc na pola, na których przelano tyle krwi, pomyślałam, że Towiański musiał być tu bardzo smutny. Miesiąc wcześniej uczestniczył w Paryżu w pogrzebie Napoleona, teraz był w miejscu jego ostatecznej klęski. Początkowa idea demokratyzacji świata skończyła się kolejną rzezią. Dlatego Towiański w tym miejscu tłumaczył Skrzyneckiemu, że zabijanie ludzi nie uczyni tego świata lepszym.

"Siła jest tylko w duchu [nie orężu]. A ludzie wiele robili i robić mogą przez łączenie się" [nie zabijanie] - czytamy w "Biesiadzie". Prawdziwa bitwa powinna się rozegrać we wnętrzu człowieka, bitwa ze złem, które go otacza, kusi, zniewala. Wróg nie jest w innych ludziach, ale w każdym z nas.


Generał Skrzynecki początkowo przyznał Towiańskiemu rację, ale jako wojskowy, dawny żołnierz napoleoński, jeden z dowódców powstania listopadowego, nie mógł przekreślić całego swojego życia, stając się pacyfistą. Za waleczność pod Borodino, gdzie odpierał na czele grupy grenadierów natarcia znacznie liczniejszej kawalerii wroga, udekorowany został Krzyżem Kawalerskim Virtuti Militari. Nauka Towiańskiego pozbawiała sensu takich odznaczeń. Generał, tak jak większość wojskowych, nie był gotowy do takich poświęceń. Od tamtego czasu niewiele się zmieniło w tej kwestii...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nowa książka o Andrzeju Towiańskim

Właśnie ukazała się moja powieść biograficzna. Dotyczy rodziny Towiańskich. Oparta na nieznanych szerzej faktach, przybliża w przystępny, ni...